Charaktery
 
Charaktery
Pisarze różnych epok chętnie opisują ludzkie charaktery i pokazują, jak usposobienie człowieka przejawia się w jego zachowaniu. Jak zauważyli uczeni, taki opis można znaleźć już w Iliadzie. W XIII księdze poematu Homera jeden z greckich wodzów, Idomeneus, mówi, że gdy grupa wojowników czyha w zasadzce na wrogów, wówczas najłatwiej można odróżnić dzielnego żołnierza od tchórza:
Twarz bowiem tchórzliwego często zmienia kolor
I strach mu nie pozwala usiedzieć bez ruchu:
Wierci się, siada na tej, to znów na tej pięcie,
Serce mu ciągle w piersi gwałtownie się tłucze
Z lęku przed śmiercią, w ustach zaś szczękają zęby.
Najsławniejszym katalogiem rozmaitych typów osobowości są Charaktery Teofrasta, ucznia Arystotelesa. Filozof zwięźle opisuje różne wady, przy czym nie stara się wyjaśnić ich przyczyn i natury za pomocą teoretycznych rozważań, natomiast chętnie posługuje się zabawną anegdotą. Na przykład w rozdziale poświęconym człowiekowi przesądnemu pisze: „Jeśli mysz przegryzie worek z pszenicą, to on idzie do objaśniacza znaków boskich z zapytaniem, co robić. Tamten mu odpowiada, że powinien oddać worek do rymarza, żeby go załatał. On jednak nie słucha tej odpowiedzi, tylko wychodzi i składa ofiarę przebłagalną”.
Z równie przesądnym człowiekiem miał kiedyś podobno do czynienia filozof cynicki, Bion.
„Bogowie zesłali mi złowróżbny znak! — zwierzał się filozofowi przerażony znajomy. — Stało się coś niesamowitego: myszy pogryzły mi buty!
— Byłoby znacznie większym cudem — odparł spokojnie Bion — gdyby to buty zajęły się gryzieniem myszy!”
A oto jak Teofrast charakteryzuje malkontenta:
„Ktoś przychodzi doń z radosną wieścią:
— Urodził ci się syn!
On na to odpowiada:
— Gwoli prawdy powinieneś dodać: I tym samym tracisz połowę majątku!
Kiedy indziej wygrywa sprawę w sądzie, a wszyscy przysięgli jednogłośnie przyznają mu rację. On tymczasem ma pretensje do tego, kto mu napisał mowę sądową, że pominął wiele słusznych argumentów.
Innym razem przyjaciele urządzili ucztę składkową i ktoś mu mówi:
— Bądź wesół!
— A z czego mam się cieszyć — odpowiada. — Teraz muszę zwrócić każdemu z was pieniądze i na dodatek być wam wdzięczny, jakbym to ja doznał od was dobrodziejstwa!”
Zobaczmy jeszcze, jak według Teofrasta postępuje człowiek nieufny:
„Leżąc już w łóżku pyta żonę, czy zamknęła na klucz szkatułę z pieniędzmi, czy zapieczętowała kredens i czy brama jest zaryglowana. Żona mówi, że wszystkiego dopilnowała, a on i tak wstaje goły z pościeli i zapaliwszy lampę obchodzi boso dom, żeby wszystko sprawdzić. W ten sposób prawie nie mruży oka przez całą noc”.
Teofrast znalazł wielu naśladowców, szczególnie w XVII wieku — może dlatego, że w 1592 roku ukazał się pierwszy przekład łaciński jego dzieła. Najbardziej znany z nich jest Jean de La Bruyre, który przetłumaczył Charaktery na francuski, dodając do przekładu obszerne studium typów ludzkich swojej epoki. My jednak zajmiemy się dziełami, które powstały w tym okresie w Anglii. Pierwszym z nich jest Charakterystyka cnót i wad, wydana w roku 1606 przez biskupa Josepha Halla. Jak widać z tytułu, biskup próbował przewyższyć Teofrasta, przedstawiając nie tylko ludzkie słabości, lecz również takie zalety jak mądrość, uczciwość, wierność, pokora. Łatwo się jednak domyślić, że pierwsza część dzieła, opisująca ludzi cnotliwych, jest znacznie mniej ciekawa niż druga, w której autor zajmuje się tymi samymi wadami, co filozof grecki. Spójrzmy, co Hall pisze o malkontencie:
„Co ma, tego nie widzi, bo jego oczy wypatrują tego, czego chce. Co widzi, o to nie dba, bo dba wyłącznie o to, czego nie ma”.
Widać tu barokową retorykę, obcą stylowi Teofrasta. Ale zaraz potem Hall ukazuje nam zabawną scenę, jakiej by się nie powstydził jego starożytny mistrz:
„Gdy przyjaciel nakłada mu na talerz najlepszy kąsek, on mruczy, że najprzyjemniejsza jest taka uczta, na której każdy sam się obsługuje. Gdy przysyłają mu podarunek, on pyta: «Tylko tyle?» albo: «To już nie miał niczego lepszego?», i bierze go z taką miną, jakby chciał uświadomić przyjacielowi, jak wielka wdzięczność mu się należy za to, że raczył przyjąć prezent”.
Przychodzi tu na myśl anegdota Słonimskiego o Lucjanie Szenwaldzie, który przed wojną miał kłopoty finansowe. Kiedyś spytał Słonimskiego:
— Czy mógłbyś mi pożyczyć pięć złotych?
— Proszę bardzo — odpowiedział Słonimski — mogę ci nawet pożyczyć pięćdziesiąt złotych.
— No dobrze, ostatecznie może być pięćdziesiąt! — odpowiedział skwaszony Szenwald.
Opisując człowieka nieufnego, Hall posługuje się przykładami, które łatwo mogły mu przyjść do głowy jako biskupowi:
„Nie śmie przyjść do kościoła, gdyż boi się ścisku. Nie śmie odpocząć od pracy w niedzielę, gdyż boi się biedy. Nie zbliża się do budynku parlamentu, gdyż on o mały włos nie wyleciał w powietrze”.
Hall czyni tu aluzję do sławnego Spisku Prochowego, który miał miejsce tuż przed wydaniem książki. Jego uczestnicy podłożyli proch pod budynek parlamentu, chcąc go wysadzić podczas posiedzenia 5 listopada 1605 roku. Rocznicę udaremnienia tego spisku Anglicy do dziś czczą fajerwerkami i petardami.
Na zakończenie zajmijmy się Charakterami Samuela Butlera (ok. 1612–80), znanego przede wszystkim jako autora poematu heroikomicznego Hudibras. Zasadniczą różnicą między jego Charakterami a dziełami wcześniej omówionymi jest sposób doboru opisywanych typów ludzkich. Butler opisuje takie postacie, jak bankrut, fałszerz, hazardzista, i przedstawicieli różnych zawodów: marynarza, oberżystę, hodowcę winorośli, strażnika miejskiego, ambasadora. Charakteryzuje ludzi o różnych poglądach religijnych: kwakra, katolika i ateistę, i różnego rodzaju literatów: autora romansów, plagiatora, pamflecistę, tłumacza. Przytoczę tu ustęp rozdziału „Badacz starożytności”. Przyznam, że czytając go czuję, jakbym się przeglądał w lustrze:
„Nie odznacza się roztropnością ani darem przewidywania, bo myślami jest całkiem pogrążony w dawnych czasach i wciąż się w nie wpatruje, jak gdyby chodził tyłem. Uważa za większy powód do chwały objaśnienie jednego niezrozumiałego słowa w jakimś bzdurnym dawnym utworze niż napisanie nowego dzieła, choćby genialnego. (...) Gdy uda mu się naprawić drobne zepsucie w tekście dawnego autora, tak się tym pyszni, jakby odkrył kamień filozoficzny i mógł nim wyleczyć wszystkie choroby ludzkości”.
Butler ma inny stosunek do antyku, co widać po tym, jaki użytek czyni z dzieła Teofrasta. Nie ogląda on dzieła starożytnego pisarza przez lupę, lecz czerpie z niego inspirację do własnej twórczości.
Mikołaj Szymański
zgłoś uwagę
Przeglądaj encyklopedię
Przeglądaj tabele i zestawienia
Przeglądaj ilustracje i multimedia